piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 4

 (Patrycja)
Przez całą noc nie mogłam spać. W końcu wielkimi krokami zbliżał się mecz. Ciągle o nim myślałam, wyobrażałam sobie różne scenki, które jutro mogą się zdarzyć. W końcu o godzinie 6:35 zasnęłam.
Mój sen jednak nie trwał długo. Obudziło mnie głośne walenie w drzwi.
"Kto o tej porze się do mnie dobija?!" - pomyślałam przecierając oczy
Zwlokłam się z łóżka po czym małymi krokami szłam w stronę drzwi. Gdy je otworzyłam moim oczom ukazała się Ada i.... Łukasz.
- Co wy tu robicie? - spytałam mocno zdziwiona
- Zapomniałaś o treningu?! Patrycja?! Jeszcze tu stoisz? Ubieraj się! - wrzasnął Łukasz
- No już! Za 10 minut mamy być na stadionie! - zagadnęła Ada wpychając mnie do mieszkania
  Wystraszyłam się. Szybko pognałam do łazienki by się ubrać. Jeszcze szybciej sięgnęłam po torbę i byłam gotowa. Weszłam do kuchni gdzie siedział Łukasz z Adrianą.
- A wy jeszcze siedzicie? Chodźcie na stadion?! - krzyknęłam biorąc Łukasza za rękę
  Ku mojemu zdziwieniu chłopak ani drgnął. Oby dwoje zaczęli się śmiać. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, przecież jeżeli się spóźnimy trener nas zabije.
- Pati! Jutro mecz! Dzisiaj nie ma treningu! - wydukała Ada ciągle się śmiejąc
- Ej! Nie ładnie tak stresować ludzi.. - powiedziałam grożąc im palcem
- Nie gniewaj się.. - zaczął Łukasz - Może pójdziemy na lody? Zaraz zadzwonię po Kubę.
- To dobry pomysł. - ucieszyłam się
  Zerknęłam na Adrianę, jej oczy płonęły. Kiedy usłyszała o Kubie od razu się ożywiła. Miałam wrażenie, że coś do niego czuje. Koniecznie musiałam się dowiedzieć co. Po 10 minutach w moich drzwiach stanął pomocnik Borussi Dortmund.
- To co, idziemy? - spytał przy czym mocno klasnął w ręce
-  Oczywiście! - odparła głośno Ada
- No to ubieraj buty Pati... - rzekł Łukasz patrząc na moje stopy
  Lekko się zawstydziłam, ale ubrałam buty i razem wyszliśmy z bloku. W czasie drogi Kuba co rusz spoglądał na Adę, a ta na niego. Wiedziałam, że coś pomiędzy nimi jest. O godzinie 11:27 doszliśmy do kawiarni, usiedliśmy w samym rogu by nie zauważyli nas kibice.
- Co chcecie dziewczyny? - zapytał Łukasz wstając z krzesła
- Ja poproszę lody truskawkowe z polewą czekoladową i sok pomarańczowy. - wyrecytowałam z uśmiechem na twarzy.
- A ja lody czekoladowe bez polewy i sok jabłkowy. - zaśmiała się Ada
- Okej. Poczekajcie tu na nas. - nakazał Kuba
  Kiedy chłopaki odeszli od stolika zaczęłam rozmowę z Adrianą:
- Między tobą, a Kubą iskrzy! Widzę to!
- Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia... - rozmarzyła się Ada
- To na co czekasz? Flirtuj kochana, flirtuj! - rozkazałam
  Po chwili obok nas byli już piłkarze. Rozmowa toczyła się luźnie. Głównie prowadziliśmy konwersację o jutrzejszym meczu, chłopaki dawali nam dobre rady. Czas leciał nieubłaganie o godzinie 13:36 postanowiliśmy iść na spacer do parku.
- Wiecie co? Najlepiej będzie gdy ja i Łukasz pójdziemy jedną aleją, a wy drugą. - zaproponowałam z myślą o Adzie
- Mi to odpowiada. - rzucił Kuba po czym spojrzał na Adrianę
- No dobrze, to za jakieś pół godziny spotkajmy się nad stawem. - powiedział Łukasz
- Okej. Jesteśmy umówieni. - uśmiechnęła się Ada puszczając do mnie oczko
  Razem z Łukaszem poszłam alejką oddaloną około 10 metrów od dróżki, którą szedł Kuba z Adą. Bardzo miło nam się rozmawiało. Obrońca Dortmundzkiego klubu był bardzo miły i miał świetne poczucie humoru. Ciągle się do mnie uśmiechał, a jego błękitne oczy wpatrywały się w moje. Złapał mnie za rękę. W tym momencie przez moją głowę przelatywało sto myśli na sekundę. Nagle usłyszeliśmy krzyki. Rozpoznałam w nich głos Ady. Zaczęłam biec w ich kierunku. Okazało się, że jej tata przyłapał ją na pocałunku z Kubą.
- Ale wtopa... - powiedziałam cicho do Łukasza
- Noo... I to nie mała, wkroczmy do akcji, bo to się tak skończyć nie może.. - nakazał Łukasz
  Stanęliśmy obok kłócących się. W pierwszej chwili nie wiedziałam jak wtrącić się do rozmowy, ale Łukasz zrobił to za mnie:
- Przestańcie się kłócić! - powiedział głośno patrząc na Kubę
- Nie wtrącaj się! - krzyknął tata Ady odpychając piłkarza
  Nie chciałam na to wszystko patrzeć, pociągnęłam Adę za rękę. Odeszłyśmy od kłócących się nadal mężczyzn.
- Co to było? - spytałam zdenerwowana
- Kuba mnie pocałował, to wszystko zobaczył mój tata, podbiegł do nas i walnął go w twarz.. - powiedziała Ada roniąc łzy
- Ej? Dziewczyno, nie rozklejaj się! Jutro gramy ważny mecz! Musimy ich jakoś uspokoić, chodź, ty weź Kubę, a ja wezmę Łukasza! - nakazałam ruszając w stronę mężczyzn
  Szybko podeszłyśmy do chłopaków. Ja odciągnęłam Łukasza, który już szykował pięści. Widać było, że traktuje Kubę jak brata. Ada zrobiła to samo z Kubą. Spotkaliśmy się przy stawie.
- Dobra chłopaki, najlepiej będzie gdy pójdziemy do mnie. - powiedziałam poważnie
- Racja, Pati, mogłabym dziś spać u ciebie? Bo raczej do domu nie wrócę... - rzekła zdruzgotana Adriana
- Też pytanie! No pewnie, że możesz! Chodźmy szybciej, zajdziemy jeszcze do ciebie by wziąć potrzebne rzeczy na jutro. - odparłam idąc w stronę domu
  Po kilkunastu minutach byliśmy już przy bloku. Szybko wbiegliśmy do mieszkania Ady po potrzebne jej rzeczy. Gdy wszystko zostało wzięte zamknęliśmy drzwi i zeszliśmy na 3 piętro do mojego mieszkanka. Byliśmy tak pochłonięci tą chwilą, że nie zauważyliśmy kiedy zapadł mrok. ]
- Chłopaki, z racji tego iż mam 2 pokoje możecie przenocować u mnie. Tylko, że musielibyście spać w jednym łóżku. - zaśmiałam się
- Mi to odpowiada. - ku mojemu zdziwieniu odpowiedział Łukasz
- Mnie również. - dodał Kuba
- No to wy idźcie do salonu, a my w tym samym czasie przygotujemy kolację. - powiedziałam patrząc na zmieszaną Adę
  Weszłyśmy do kuchni. Adriana się rumieniła.
- Co ty robisz?! Przecież nie wiemy do czego oni są zdolni.. - zaczęła lamentować koleżanka
- Oj tam, zamknę swój pokój na klucz, nie bój się, nie dopadną nas. - zażartowałam
- Dobra, spędźmy mile ten wieczór! W końcu jutro gramy mecz, musimy się wyluzować. - zaczęła mówić pozytywnie
- W końcu dostrzegłaś jakieś pozytywy... - rzekłam wychodząc z kuchni, z pełnym talerzem kanapek
  Wchodząc do salonu oniemiałam. Łukasz dopadł mój stary album ze zdjęciami. Wręczając Adzie talerz, szybko ruszyłam w jego kierunku, by odebrać swoją własność. moje błagania nie skutkowały. Dopiero gdy przejrzał wszystkie fotografie oddał mi album.
- Masz piękne ciałko. - stwierdził po chwili
- Przestań! Ada bierz talerz i chodź do pokoju, oni dadzą sobie bez nas radę. - zaproponowałam
- Masz rację, a wy przestańcie zachowywać się jak dzieci! - rzuciła stojąc w drzwiach
  Zamknęłyśmy się. Usiadłyśmy na łóżko i nie wiem z jakiego powodu, zaczęłyśmy się śmiać. Kiedy napad śmiech ustał przebrałyśmy się w piżamy i wskoczyłyśmy do łóżka. Wtedy przypomniały mi się czasy gimnazjum gdy chodziłam do koleżanek nocować.. Z zamyślenia wyrwało mnie głośne pukanie w drzwi.
- Czego chcecie?! - krzyknęłam podchodząc do drzwi
- Chciałem życzyć wam dobrej nocy! - odkrzyknął Łukasz
- Właśnie, dobranoc. - dodał Kuba
  Chyba dorwali się do mojego barku z alkoholem, bo byli widocznie wzięci. Po chwili wszystko się uspokoiło, a ja ponownie znalazłam się w mięciutkim łóżeczku. Przed zaśnięciem rozmawiałam z Adą o jutrzejszym meczu, w końcu miałyśmy grać w pierwszym składzie. Miałam nadzieję, że uda mi się strzelić chociaż jednego gola. Prowadziłyśmy nocną konwersację, którą znów przerwali chłopcy, tym razem dorwali się do mojego laptopa puszczając muzykę. Miałam ich dość. Razem z Adą próbowałyśmy jakoś zasnąć i w końcu nam się to udało. Gdybym od razu wiedziała jaka niespodzianka ze strony chłopaków czeka nas rano, na pewno nie byłabym na nich wcześniej zła.

-------------
Pisała Patrycja Winiarska

1 komentarz: