(Adriana)
Rano zadzwonił budzik. Nie reagowałam na niego, aż tak jak na ten , który dawniej budził mnie do szkoły. Dziś jak każdego dnia szłam na trening. Ubrałam się ,zjadłam lekkie śniadanie i zamknęłam drzwi. Klucze schowałam do mojej torby treningowej. Schodząc z 4 piętra zobaczyłam idącą Patrycję.
-Hej!
-Hej!
i zaczęłyśmy gadać. Wychodząc z klatki pokierowałyśmy się prosto na stadion Signal Iduna Park.
Byłyśmy za szybko. Poszłyśmy do szatni biorąc kluczyki od Pana Stiva . Przebrałam się i czekając na resztę dziewczyn wyciągnęłam mój telefon i skorzystałam z Wi-Fi. Zalogowałam się na twittera i napisałam:
"Czekamy na morderczy trening, w czasie gdy moja przyjaciółka podrywa ciacha w Tokyo. :D"
Wylogowałam się i poszłam z resztą naszego składu na trening.
Czasem lubiłam sobie powspominać jak to było kiedyś. Chodziłam na treningi w gimnazjum. Nasz trener był nauczycielem Wf-u ,a na zajęcia chodizło z 5 osób. Tu było inaczej. Trenerem był JURGEN KLOPP ten ,który swój klub doprowadził do Finału Ligi Mistrzów. Piłkarek też było więcej.
Obok mnie biegało 25 kobiet, a z dnia na dzień , ktoś chciał się zgłosić. Czułam się tu bardzo dobrze.
Żałuje tylko jednej rzeczy, że w wieku 20 lat opuściłam Polskę.
-Dziewczyny skupić się! Teraz ćwiczenia w parach. Podawanie do siebie piłki.- z zamyśleń wyrwał mnie "Kloppo"
Dobrałyśmy się w parę z Patrycją. Potem był trening dla każdego z innej pozycji osobno.
Patrycja więc poszła do innych napastniczek, a ja zostałam z Caty , Miką , Violą oraz Vicki. Reszta jak na złość chorowała. Więc z obroną na ten moment było krucho. Po treningu zostałam z Reni naszą pomocniczką , by pomóc zbierać piłki trenerowi. W tym samym czasie na trening schodzili się chłopacy. Nie znaliśmy ich za bardzo. Kiedyś z Patrycją obiecałyśmy sobie , że pójdziemy na ich trening. Znałam tylko Sebastiana Kehl-a , który gdy miał kontuzje czasem przychodził do nas na trening by nam przekazać kilka wskazówek. Pomachał mi i Reni. Odmachałyśmy i poszłyśmy do szatni.
-No ile można te piłki zbierać czekam tu na Ciebie i czekam.- śmiała się Patrycja
-Oj tam! A co masz coś w planach?
-Kawa i ciacho?
-Kusząca propozycja nie powiem
Poszłam pod prysznic szybko się przebrałam i poszłyśmy na te ciacho.
W czasie gdy my sobie świetnie plotkowałyśmy, ktoś do mnie zadzwonił.
-Halo? Tak.. Co? ... Nie no cieszę się... o.. Czyli... No dobrze... Pa. .Do zobaczenia w takim razie. Pa też Cie Kocham.
-Kto to? -spytała się Patrycja.
-Tata przyjedzie na mecz.
-To chyba dobrze?
-Proszę Cię. . Będzie tylko wszystko komentował.
-Kloppa za linią boczną nikt nie przebije
- A jeszcze się zdziwisz :)
Pośmiałyśmy się jeszcze trochę i wróciłyśmy do domu.
Przygotowałam się na jutrzejszy trening. Zjadłam obiad.
Wyciągnełam laptopa i weszłam na skypa. Połaczyłam się najpierw z Babcią i chwilę z nią pogadałam, potem zadzwoniłam do przyjaciółki.
- Hej! Głupolu jak ja tęsknie!
-Hej! ja też!
Gadałyśmy chyba z 3 godziny. Zobaczyłam na zegarek była już 18. Pożegnałam się z nią i ubrałam dres. Związałam włosy w kucyki i poszłam biegać. Po drodze minęłam chyba wszystkich znajomych i ... Jurgena Kloppa.
- O Ada. Nie zmęczona po treningu.
-Zmęczona trenerze , ale warto się dokształacać.
-Na pewno! Do jutra !
-Do widzenia
Pobiegłąm dalej. Nie miałam już siły, ale Jurgen cały czas się odwracał , no i nie mogłam teraz odpocząć.
Do domu wróciłam już całkowicie padnięta. Poszłam się wykąpać i wskoczyłam w piżamę.
Siedziałam sobie na fejsie , a tu nagle zadzwonił brat.
-Ada pomocy!!
- Seba ty wiesz która jest godzina?
-Wiem! Ale ja nie zrobiłem niemieckiego...
-I co ja mam Ci teraz o 23 pomóc???
-Proszę...
-Co musisz napisać?- powiedziałam już od niechcenia.
- Ulubiony klub sportowy.
-hahahah spoko. O czym mam Ci napisać?
- Hm no nie wiem Schalke , Bayern
-Na pewno , zaraz Ci nic nie napisze.
-Oj żartuje. Oczywiście BVB.
-Okej sprawdź rano pocztę!
-Siostra KOCHAM CIĘ!Dziękiiiii. Życie mi ratujesz!
Siedziałam do 24 pisząc mu to opowiadanie. Wysłałam i od razu zasnęłam.
----------------------
Pisała Adriana Pilska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz