(Adriana)
Następnego dnia, gdy czytałam gazetkę do sali wpadła szczęśliwa Patrycja.
-Hej, a Ty co taka szczęśliwa?
-Bo widzisz wczoraj Kloppo powiedział , ze mogę wrócić do treningów! i co lepsza jutro zgram mecz przeciwko Bawarkom !
-O naprawdę? Powodzenia wam życzę! będę Oglądać!
-Ten mecz zagram dla Ciebie! Wszystkie Gole, które być może strzelę , będą z dedykacją dla ciebie!
-Ale Patrycja nie musisz zadedykuj je np. Łukaszowi
-Nie to nie wchodzi w grę !Już postanowiłam. Teraz ty jesteś najważniejsza
-Dziękuję- przytuliłam się do przyjaciółki.
Nagle , ktoś zapukał do drzwi sali... Nie uwierzyłam własnym oczom. To nie mogła być prawda.
-Ania??? Co ty tu robisz!? -spytałam zdziwiona widząc przyjaciółkę z Tokyo!
-O wszystkim się dowiedziałam z TV.
"Z TV" Pomyślałam i spojrzałam na Patrycję , ta też była zdziwiona.
-Ania to jest Patrycja gram z nią w drużynie , Patrycja to moja przyjaciółka Ania znamy się od przedszkola.
Dziewczyny się polubiły, ale Patrycja musiała już biec na trening!
-Przyjechałam , bo bałam się , że będziesz tu sama.
-Zostaniesz do 16? To kogoś poznasz?
-OOo! Kogo?
-Niespodzianka- powiedziałam myśląc o Kubie.
Do 16 z Anią gadałyśmy cały czas bez przerwy. Ona opowiadała co u niej, a ja co u mnie.
W tym czasie do sali przyszedł lekarz , który wziął mnie na badania. Wyniki były bardzo dobre, jeżeli nic mi się już nie pogorszy to za 2 dni zostanę wypisana do domu !
O 16 do sali przyszedł Kuba. Ania gdy go zobaczyła zrobiła ogromne oczy, a gdy ten pocałował mnie w policzek myślałam, że będę zbierać zaraz Annę z podłogi. Poznali się i rozmawialiśmy razem.
Powiedziałam Kubie o wynikach, ten skakał jak małe dziecko.
-Kuba uspokój się ! Bo znowu pielęgniarka przyjdzie , a Kloppa z nami nie ma! - uśmiechnęłam się
-Ania do kiedy zostajesz?
-Hmmm..Mam tydzień wolnego!
-To świetnie! Zdążysz mnie zobaczyć w domu - uśmiechnęłam się
-Będziecie same siedzieć w domu ? -spytał Kuba
-A co? - spytałam
-Wiesz , że się martwię...
-Po pierwsze oni już siedzą w więzieniu, po drugie jest Ania
-Ale możesz nas odwiedzać- dodałam na pocieszenie
Potem gadaliśmy do wieczora. Nie pomyślałam o jednym ,ja jestem w szpitalu ,a Ania nie będzie spać tu!
-Kubuś! - powiedziałam
-Co słońce?
-O jak słodziutko, słuchaj Anna nie będzie spać w szpitalu, zawieziesz ją pod moje mieszkanie i dasz jej klucze , dobrze!?
-Dobra, zaraz będę!-powiedział wychodząc z Anią
-Nie! Ty też jedź do domu! Ty się musisz wyspać , trening szpital , trening, szpital tylko w kółko!
-NO ale..
-Nie kombinuj- powiedziałam
Pożegnałam się z Kubą i przyjaciółką.
W nocy kiepsko mi się spało z myślą , że dziewczyny grają mecz. Bałam się jak im pójdzie, gdy tak leżałam nagle usłyszałam jak przebudza się Reni!
Szybko zawołałam lekarza!
Napisałam do Kuby
"Pewnie śpisz , ale mam dobre wieści! Reni się obudziła!"
dostałam zaraz odpowiedź
"Naprawdę?! To cudownie! Przyjadę jutro do Cb i będziemy oglądać mecz!"
Uśmiechnęłam się do telefonu i zasnęłam.
-------------------
Pisała Adriana Pilska
Rozdział świetny jak zawsze..
OdpowiedzUsuńDobrze że Reni sie obudziła.Mam nadzieje że teraz wszystko będzie dobrze.:))
Czekam na kolejny..!: *
Zapraszam..;*!
http://piszczu26bvb.blogspot.com/