niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 10

(Patrycja)
   Następnego dnia nagle do pomieszczenia, w którym się znajdowałam wprowadzili dwie nieprzytomne dziewczyny. Rozpoznałam w nich Reni i Adę! Chciałam coś zrobić lecz byłam tak osłabiona, że nie mogłam podnieść się z podłogi... Po chwili na nasze szczęście do akcji wkroczyła policja. Usłyszałam tylko wielki huk - strzał. Policjanci zaczęli wyprowadzać porywaczy. Za nimi wkroczyli także lekarze, oraz.. Łukasz i Kuba.. Chłopaki szybko do nas podbiegli. Łukasz mnie mocno przytulił. Dalszego rozwoju akcji nie pamiętam.. Obudziłam się w szpitalu. W mojej sali była także Ada i Reni. Obok mojego łóżka siedział obrońca Borussi. Mocno trzymał mnie za rękę.
- Heej. - mówiąc to lekko się uśmiechnęłam
- Nic nie mów... musisz odpoczywać... - nakazał ocierając łzy
- Co mi jest? - spytałam unosząc głowę
- Zostałaś.. Pobita i... z.. zg.. zgwałcona... Ale spokojnie już ci nic nie grozi... - powiedział mocniej ściskając moją dłoń
- A co z Adą i Reni? - ponownie zadałam pytanie piłkarzowi
- Z nimi jest gorzej... Reni jest w śpiączce, a Ada.. Adzie nie wiedzą co jest.. również nie mogą jej wybudzić.. - odpowiedział załamany Łukasz
- A je też... - zaczęłam
- Tak.. Je też zgwałcili... - dokończył za mnie
  Załamałam się. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Do sali, w której leżałyśmy wszedł "Kloppo". Byłam trochę zdziwiona tą wizytą, bo w tej chwili miał odbywać się trening.
- Cześć... Jak się czujesz? - spytał wolno podchodząc do mojego łóżka
- Nie za dobrze.. A.. Kiedy gramy kolejny mecz? - uśmiechnęłam się szeroko
- W takim stanie ty chcesz grać mecz?! - zaczął - Nigdy w życiu!
- Ale trenerze! - wyrwałam
- Porozmawiamy na ten temat gdy cię wypuszczą ze szpitala. - dokończył stanowczo
- A na razie zagramy mecz w składzie: ja na ataku, Reni w pomocy, Ada w obronie.... Nie mamy bramkarza... Ale pewnie jakaś pielęgniarka się zgodzi.. - zaśmiałam się ironicznie
- A żeś teraz dowaliła... - złapał się za głowę Jurgen
  Po chwili do sali weszła starsza rudowłosa pielęgniarka. Kiedy zobaczyła Trenera upuściła tacę z lekami i stanęła jak wryta.
- Co się stało? - spytał zdziwiony "Kloppo"
- Yyy... Mogłabym prosić o autograf i zdjęcie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie pielęgniarka
- Jasne. Tylko.. Ma się pani dobrze opiekować Patrycją, Adą i Reni. - nakazał
- Dobrze! - krzyknęła uradowana pielęgniarka
  Wtedy nie wytrzymałam, zaczęłam się śmiać. Łukasz poszedł w moje ślady.
- Widzę, że już ci lepiej. - zaśmiał się Jurgen, w trakcie "odrywania" od starzej pani
- Oj tak! - powiedziałam śmiejąc się poprzez łzy
  Byłam wyczerpana,bo do sali, w której leżałyśmy ciągle ktoś wchodził i wychodził. To było gorsze do zniesienia niż ciągłe rozkazy Jurgena na treningu... W końcu przyszły dla mnie dobre wiadomości. z racji tego iż byłam tylko lekko poobijana, mieli zrobić mi jeszcze kilka badań i co lepsze mogłam wyjść ze szpitala. To było dla mnie jak zbawienie... Łukasz oczywiście od razu stwierdził, że nie mogę po tym wszystkim mieszkać sama.
- Pati, weźmiemy twoje rzeczy do mojego domu, musisz ze mną zamieszkać. - powiedział po czym nachylił się nade mną i pocałował w czoło
- Łukasz, według mnie się trochę zapędzamy... - złapałam go za rękę
- Spokojnie, ja niczego od ciebie nie oczekuję.. Po prostu chcę żebyś była bezpieczna.. - odparł gładząc mnie po twarzy
  Kiedy lekarze zrobili mi już wszystkie potrzebne badania dostałam wypis ze szpitala. Razem z Łukaszem pojechaliśmy do mnie, po wszystkie moje ciuchy. Wieczorem byłam spakowana i gotowa do zmiany zamieszkania.
- To co? Jedziemy do mnie? - spytał radośnie chłopak
- Jasne. Im szybciej pojedziemy, tym szybciej pójdę spać... - oznajmiłam ospale
  W czasie jazdy zasnęłam. Jednak gdy byliśmy na miejscu piłkarz poprzez delikatny pocałunek mnie obudził. Poszliśmy do pięknej willi. Siedząc przy zrobionej przez niego kolacji usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
- To ze szpitala! - wrzasnęłam patrząc na Łukasza
- Odbierz! - krzyknął równie głośno
- Tak.. Naprawdę... To świetnie... Jutro?!.. No dobrze... Do widzenia...
- Co mówili? - spytał zaciekawiony obrońca
- Ada się wybudziła! Jutro mamy do niej jechać. - powiedziałam skacząc z radości
- Dopiero jutro?! - spytał zdziwiony
- Tak.. Dzisiaj skończył się czas odwiedzin. - oznajmiłam, po czym pocałowałam Łukasza w usta
  Bardzo się cieszyłam z tej jakże świetnej informacji. Miałam nadzieję, że Ada szybko wyzdrowieje. W końcu będę musiała jej wszystko opowiedzieć.
- Pati, jest już bardzo późno, zaprowadzę cię do sypialni. - powiedział czule
- Dobrze. - uśmiechnęłam się - Jesteś kochany. - dodałam po chwili
  Tak jak powiedział, gdy tylko dokończyliśmy jeść śniadanie Łukasz zaprowadził mnie do sypialni, a sam poszedł spać do salonu. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

-----------
Pisała Patrycja Winiarska

1 komentarz:

  1. Świetny..!
    Łukasz i Pati będą ładną parą.; P
    Czekam na kolejny..!:*
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń