Następnego dnia obudziłam się w domu Ady. Pierwsze o czym pomyślałam to "Co z Łukaszem?!" Poszłam do kuchni zrobić śniadanie, po czym obudziłam Adrianę.
- Co jest? Co się dzieje?! Pati to ty? - pytała zaspana
- Wstawaj i chodź do kuchni. - uśmiechnęłam się - Zrobiłam śniadanie.
- Później zawiozę cię do Łukasza i muszę też Mario odwieźć na lotnisko... O Boże, to będzie ciężki dzień. - powiedziała po chwili namysłu
- Nie marudź tylko chodź na te śniadanie. - szarpnęłam ją za rękę
Usiadłyśmy do stołu. W ciszy spożywałyśmy posiłek. Byłyśmy zbyt zmęczone na rozmowę. Po 30 minutach Ada poszła pod prysznic, a ja szykowałam się do szpitala. O 11:00 wyjechałyśmy spod bloku i już po kilkunastu minutach znalazłyśmy się pod kliniką.
- Ty leć do Łukasza, a ja jadę po Mario. - powiedziała radośnie Adriana
- Dobrze.! - krzyknęłam na odchodne i pognałam do szpitala
Szybko weszłam do sali, w której leżał mój kochany. Usiadłam na krześle obok jego łóżka. Złapałam go za rękę.
- Jak się czujesz? - spytałam lekko się uśmiechając
- Bywało lepiej, ale nie narzekam. Już juto dadzą mi wypis, więc się nie martw. - odwzajemnił mój uśmiech - Gdzie dzisiaj spałaś? - dodał po chwili
- U Ady kochanie. - widocznie mu ulżyło
Kiedy tak rozmawialiśmy do sali wszedł lekarz, który wziął Łukasza na badania. Ja ciągle siedziałam w sali czekając na niego. O 14:00 przyjechała Adriana z Kubą.
- Co z Łukaszem? - spytał zmartwiony pomocnik
- Lekarz wziął go na badania, ale czuje się już znacznie lepiej. - uśmiech zagościł na ich twarzach
- Trener coś mówił? - przerwałam ciszę
- Tak, jutro nie będzie treningu, bo przyjedzie do Łukasza. - odpowiedział Kuba
- To dobrze. - oznajmiłam patrząc w sufit
Po pół godzinie do sali wszedł Łukasz, który radośnie podszedł do mnie i złożył pocałunek na moich ustach.
- Widzę, że humor nadal ci dopisuje. - rzucił Kuba klepiąc obrońcę po plecach
- Oj tak, dowiedziałem się właśnie, że będę pauzował tylko tydzień! - przytulił mnie mocno
- Bez piłki nie możesz już żyć? - spytałam odklejając się od piłkarza
- Bez piłki i bez ciebie kochanie. - rozczuliło mnie to
Do pomieszczenia weszła jak ja ją przed wczoraj nazwałam "stara jędza". Jej spojrzenie rozwaliło mnie totalnie.
- To państwo na prawdę są razem? - spytała nie dowierzając
- A czy to takie dziwne? - odpowiedział pytaniem na pytanie Łukasz całując mnie w usta i mocno do siebie przytulając
- To ja w takim razie... Przepraszam panią za swoje zachowanie... - zwiesiła głowę
- Nic się nie stało, przecież takie są procedury. - wstałam i objęłam załamaną pielęgniarkę
- Dziękuję. Ale teraz przyszłam oznajmić państwu, że za 10 minut skończy się możliwość widzenia. - rzuciła wychodząc z sali
Wszyscy się w jednej chwili uśmiechnęli. Wraz ze mną oczywiście. Ostatni raz pocałowałam Łukasza, pożegnaliśmy się i cała nasza trójka wyszła ze szpitala. Nawet nie wiem kiedy minęło te 5 godzin. Najważniejsze było to, że spędziłam je w obecności mężczyzny, którego kocham. Ada i Kuba zawieźli mnie do mieszkania po czym sami udali się do swojego. Z racji tego iż nie byłam zmęczona wzięłam szybki prysznic i włączyłam konsolę. Poczęłam grać w Fifę. Rozegrałam 5 meczy, po czym poszłam do sypialni. Ubrałam koszulę, którą dostałam od Łukasza i położyłam się spać...
--------
Pisała Patrycja Winiarska
Świetny.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. ;)
http://piszczu26bvb.blogspot.com/ zapraszam do siebie. i jak byś mogla to polecaj dalej.; )
Dziekuje i pozdrawiam. ;*